wś
- To nie jest problem Mazowsza. To jest problem Polski. Albo będziemy gdzieś na peryferiach, albo będziemy potrafili włączyć się z kolejami dużych prędkości w cały krwioobieg transportu szynowego w Europie. W moim odczuciu, jeżeli się już wyłożyło ponad 50 mln zł na ten projekt, to powinno się prace kontynuować. Moim zdaniem pierwsze połączenie między Łodzią i Warszawą na pewno byłoby przedsięwzięciem, do którego nie trzeba by dopłacać. Oczywiście należałoby myśleć „Igreku” w kontekście jego przedłużenia z Poznania w kierunku Niemiec, a z Wrocławia w kierunku Czech. KDP jest nieuchronne. To jest niestety tak, jak to zwykle bywa w Polsce, że jak się zmienia rząd, to zmieniają się także oceny i priorytety. A pamiętam, że byłem już jako marszałek województwa świadkiem podpisywania jeszcze za rządów SLD, czyli w okresie 2001-2005, umów dotyczących budowy kolei dużych prędkości między Warszawą a Łodzią - odpowiada Adam Struzik, marszałek województwa Mazowieckiego.